piątek, 31 maja 2013

Wspominki z majowego miesiąca

Maj to dla mnie najpiękniejszy miesiąc w roku,
niestety ... malusio z niego dla siebie w tym roku miałam :(
Malusio dla siebie, ale dla innych poczyniłam wiele
i to cieszy serducho moje !

Maj zawsze kojarzy mnie się 
z Dniem I Komunii Świętej i z Dniem Matki !

Dziś wspominki z tego co m.in. poczyniłam w związku
z uroczystym dniem przyjęcia I Komunii Świętej !
Jest to cześć prac przeze mnie poczyniona ...
wszystkich nie pokażę, bo zanudziłabym Was na amen :)
UWAGA !!!
fotek strasznie dużo, bo i pracy mnóstwo było !
Wszystko to sprawiło, że Was tak zaniedbałam,
nad czym ubolewam !






























































Czy za moją,  majową, tak długą nieobecność 
zostanę przez Was rozgrzeszona :)?

***

Wczorajsze popołudnie, wieczór i noc 
strasznie nerwowe u mnie były !
Za oknem armagedon !!!
Burza za burzą i do tego takie ulewy, że masakra !
Ogród zalany, pompa ponownie nam dupska uratowała,
bo inaczej woda w piwnicy murowana !
Melioracja nie nadążała, pompa też ledwo radę dawała,
a jak prąd wyłączyli, to mną tak telepało, 
że myślałam, że to koniec ... powódź w domu gwarantowana !
Na szczęście brak prądu był tylko chwilowy !
Ale co się nerwów najadłam, to moje !!!
Co z tą pogodą się dzieje ... ???



Serdeczności Wam przesyłam :)
Bea

czwartek, 30 maja 2013

Oto jest miłość ...

Oto jest mi­łość. 
Dwo­je ludzi spo­tyka się przy­pad­kiem, 
a oka­zuje się, że cze­kali na siebie całe życie.
[Vitor de Lima Barreto]

***














Kartelucha przygotowana na ślub, który tuż, tuż ... 8 czerwca 


Zgłaszam ją na wyzwanie  
na blogu ,,Kwiat Dolnośląski,,




***

Końcówka maja nas nie rozpieszcza ... oj nie !
Za oknem deszczowo i burzowo !!!
Aura plany mi poprzestawiała ... 
miało być ogrodowo, miałam w glebie sobie pogrzebać i ...
i nic z tego !!!
Ciutkę słoneczko do południa wyjrzało i na tym koniec !
Chmurzyska brzydkie znowu nadciągają ... będzie lało :(
brrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr !!!

A u Was jak za okienkiem ?

Cieplutko Was pozdrawiam !
Bea




wtorek, 28 maja 2013

Cukierkowy album Kamilki

Jakiś czas temu poproszono mnie o ozdobienie 
albumu malutkiej dziewczynki !
Miało być słodko, wręcz cukierkowo.
Miały być koronki, kwiatki, motylki i ... sukienusia !

Wytyczne spisałam i album w obroty wzięłam :)
Oto efekt mojej pracy !

















Kwiatuchy mega duże, bo i album wielgachny ... 32x33 cm

Było co tarmosić i gnieść ... hi hi


A oto właścicielka owego albumu.
Przedstawiam Wam przesłodką Kamilkę !
(pozwolenie na publikację fotki Kamilki 
od Jej mamusi otrzymałam)



Sama słodycz ta maluda :)
Normalnie ... do schrupania !

Kamilko kochana !
Życzę Ci beztroskiego i zdrowego dzieciństwa 
oraz zawsze roześmianej buzi.

***


Cieplutko Was pozdrawiam :)
Bea




poniedziałek, 27 maja 2013

Kochana Mamo ... i o gościu niespodziewanym

Tak, jak obiecałam przedstawiam Wam karteluchy 
na Dzień Matki poczynione.
Oprócz tych naszych różanych czekoladek
powstało jeszcze kilka prac, 
które wczorajszego dnia trafiły w ręce Mam !

Oto i one ... 
uprzedzam ... fotek troszku się nazbierało !:)



























ufff ... KONIEC :)

Napisy na karteczkach mojej produkcji :)
Dla chętnych ... proszę się częstować !



***

A teraz o gościu moim będzie, o gościu nietypowym 
i niespodziewanym :)
W poniedziałek zeszłego tygodnia 
wracając do domciu w godzinach popołudniowych 
zastałam na schodach mojego domu 
takiego to oto gościa !




Gołąbek nas odwiedził !!!

Po dwóch dniach koczowania na moich schodach 
prowadzących do domu, pobuszowałam w necie 
w poszukiwaniu wskazówek, co mam z nim poczynić.
Myślałam, że gdy odpocznie troszku, poje i popije 
(stołóweczkę oczywiście mu zafundowałam) odleci ...
ale NIE !
Zadzwoniłam też do znajomego weterynarza.
Polecił poczekać.
Szczerze się przyznam schwytać się go troszku bałam ...
krzywdy nie chciałam mu zrobić, 
więc danych z obrączki odczytać rady nie dałam !

Gołąbek zadomowił się u nas na dobre 
i chyba tak mu się u nas spodobało,
 że pilnował naszego domostwa aż do soboty.
Obchód domu robił, tu podzióbał, 
tam sobie w słoneczku posiedział, 
troszku polatał, ale tak niepewnie.
Skrzydełka składał równo, raczej ranny nie był.

W sobotę znajomy, który gołębiami fachowo się zajmuje 
zabrał go do siebie.
Była to młoda samiczka.
Dziś wiem, że podróż jaką odbyła, tak ją wymęczyła,
że odpoczynku dłuższego potrzebowała 
no i mój domek za schronienie sobie wybrała !




Pozostało po niej miłe wspomnienie, kilka fotek i ...
totalnie zapaskudzone moje schody :))) hi hi
Ale co tam ... umyjemy !

Spokojnych lotów gołąbęczku :)

***

Cieplutko Was pozdrawiam !
Bea