Kto mnie troszku zna, ten wie, że Bea fiksuje, jak sówki widzi !:)
Ano, tak mi jakoś wlazło to ptaszysko do łepetynki i wyleźć nie chce !
Sówka tu, sówka tam ...
Na Facebooku koleżanki mnie obrazkami i linkami
z tymi ptaszynami zasypują,
a ja patrzę i podziwiam !
Tyle razy sobie obiecałam, że sówkowego cosik sobie poczynię,
ale wiecie , jak to jest ...
SZEWC W DZIURAWYCH BUTACH CHODZI !
Kiedyś tam kumpelka podesłała mi foto sówki ,
szytej ręcznie z filcu, bodajże to broszka była
i wiecie co ...
tak się zawzięłam, tak zmobilizowałam,
że sóweczkę sobie bardzo podobną udziergałam.
Chwyciłam to co pod ręką miałam
i takie cosik pod wpływem chwili powstało.
Z specjalną dedykacją dla sprawczyni tego faktu,
że za igłę z nitką chwyciłam :)
Aguś ... normalnie nie wierzę, że to zrobiłam :)
Co prawda ścieg taki troszku slalomowy, ale co tam, mam sówkę ... MAM !
A tak na marginesie ... oryginał ma 5x5 cm,
a moje czyny osiągnęły rozmiar 11x11 cm !
Zaszalałam !
Tutaj link do sówek w oryginale oraz foto sówki ,,winowajczyni,,
Wracając do sowich klimatów ...
Moje poczynania zahaczyły również o papierowe twory.
Postał na specjalne zamówienie adresownik z sowim motywem:
Adresownik formatu A4
Minimalistyczny on troszku, ale to adresownik dla faceta,
tak więc siłą woli powstrzymałam się od umieszczenia na nim
np. moich kwiatuszków i innych dodatków :)
Obdarowana osoba mega zadowolona,
a to dla mnie najważniejsze !
***
Szczerze Wam się przyznam, że dzisiejszy post miał być zupełnie inny.
Ale po odwiedzinach na blogu Beatki pokusiłam się
na wyzwanie sówkowe u Joanki
Tak więc sówki moje - wszystkie dwie :)
do wyzwania owego zgłaszam !
***
Sówkę moją ... tę mega kolorową uszytą z filcu
podsyłam też na wyzwanie #11 w Crafty Moly
***
Ojjjjjjjjjjj ... rozgadałam się troszku !
Nie będę już Was zanudzać ... uciekam !
Cieplutko Was pozdrawiam !
Bea
Prześliczne sówki a adresownik rewelacyjny, mi by się taki przydał, cudo. A co do broszek to miałam dziś sowią właśnie sklecić :)
OdpowiedzUsuńwspaniałe sówki ... faktycznie ... rozmiar 11 na 11 to juz jest coś ... hihi
OdpowiedzUsuńbuziaki
Sówki są milusie:)a adresownik jest akurat dla faceta, stonowany i elegancki:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBea sowy wyszła piękna!!!
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
Przepiękne prace! Adresownik bardzo oryginalny, a uszyta sówka- słodziutka:)
OdpowiedzUsuńJak powiedziała tak zrobiła i sówki zgłosiła :)A wiesz, notes adresowy z sówką to powinien się nazywać adresównik ! Śliczny jest :) I filcak fajny.
OdpowiedzUsuńADRESÓWNIK ... Beatko-strzał w 10-tkę !!!
Usuńdzięki kochana !
ja uwielbiam taki minimalistyczny styl wiec adresownik bardzo mi się podoba :) a Twoja sówka wyszła uroczo
OdpowiedzUsuńSówka rewelacja...piękna :) Jak to nigdy nie wiadomo co w człowieku drzemie ...
OdpowiedzUsuńrozwijasz się, kochana :-) Zaczęłaś szyć :-)A co z szydełkiem? Bo o ile pamiętam ktoś się na kurs zapisał?:-)
OdpowiedzUsuńAdresownik po prostu piękny. Po pierwsze wiesz, że ja lubię minimalistyczne, a po drugie... ten kolor... jak to jest, że brązów na sobie nie noszę, nie lubię, a na widok tych papierków ciepło mi się robi :-)
Kochana z szydełkiem walczę ... pierwsze kroki poczynione!
UsuńJuż niebawem chwalić się będę moimi pierwszymi, szydełkowymi pseudo-kwiatkami ... masakra :)
Jakby ktoś organizował kurs szydełkowy :) to ja chętnie się przyłączę :), na razie nie miałam z nim do czynienia.
Usuńśliczna sówka xD
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
urocza sówka :) Dziękuję za udział w wyzwaniu crafty Moly
OdpowiedzUsuńcudowna !
OdpowiedzUsuń